czwartek, 7 maja 2015

Pierwsze wycieczki z dzieckiem

Okazuje się, że jazda w skrzyni niekoniecznie musi się dziecku podobać! Pierwsze próby wspólnej jazdy wypadły dość blado. Zamiast okrzyków zachwytu i radości rozpoczęło się od płaczu i przerażenia a o siedzeniu na ławeczce z zapiętymi pasami nie było mowy. Pomocne okazało się ograniczenie przestrzeni w skrzyni poprzez wypełnienie jej boków długą, wysoką, grubą i miękką poduszką oraz siadanie niżej, czyli na podłodze.
Od kiedy stałym elementem wystroju skrzyni stała się poduszka z ławki ogrodowej wspólne wycieczki są czystą przyjemnością


W przyszłości muszę zrobić poduszkę pod wymiar skrzyni, obecna jak widać jest nieco za wysoka

Zbyt miękka poduszka, dużo emocji związanych z jazdą, dużo świeżego powietrza, brak drzemki w środku dnia i nie mogło się to skończyć inaczej. Na szczęście miejsca w skrzyni też jest dużo :-)