Do budowy ramy roweru transportowego potrzebny jest rower bazowy oraz kilka dodatkowych elementów z drugiego, niekoniecznie nowego. W moim przypadku okazał się to być wysłużony kilkunastoletni rower górski koleżanki z pracy, która, po wielu latach użytkowania zdecydowała się na zakup nowego i nie mając co zrobić ze starym bez chwili zastanowienia i z uśmiechem na twarzy przekazała go 'w dobre ręce'. Do zbudowania zaplanowanej przeze mnie ramy potrzebne były jeszcze: profil stalowy (takiego samego kształtu jak rama roweru bazowego) i rura.
Jak już pisałem wcześniej nie potrafię spawać. Dość kłopotliwa sytuacja dla kogoś, kto ma już wszystko co potrzebne do zespawania wymarzonego roweru. Z pomocą przyszedł internet. Kilka ogłoszeń, kilka maili i telefonów i wybór padł na
Michała. Przedstawiłem mu pomysł, okazało się, że sam kiedyś miał podobny i że ma dużą wiedzę jeśli chodzi o pracę z rowerami. Dostarczyłem wszystkie materiały, umówiliśmy się na sobotę rano i zabaraliśmy się do pracy.
|
Szczegóły techniczne jak i wymiary ustaliliśmy wspólnie a efekt ustaleń
został zapisany na pochłaniaczu nad paleniskiem kowalskim. |
Jak z góry zakładałem, budowa ramy nie jest zadaniem łatwym. Rozpoczęło się od rozłożenia roweru bazowego na części i przecięcia ramy w miejscu, w którym producent umożliwił jego składanie.
|
Ostatni moment ramy składaka jako całości |
Mając na stole rozciętą ramę i stalowy profil przyłożyliśmy wszystko do siebie i po raz pierwszy zobaczyłem, że te dodatkowe 110 centymetrów o które chcę wydłużyć całą konstrukcję robi dużą różnicę.
|
Za radą Michała ramę umieściliśmy na tymczasowym stelażu, który umożliwił bardziej prezycyjne ustawienie poszczególnych elementów przed spawaniem | | | | | | |
|
Całość wymagała trochę cierpliwości, głównie ze strony Michała, któremu ciągle zwracałem na coś uwagę, mimo, że doskonale (dużo bardziej niż ja) wiedział co robi. Do ustalenia poprawnej (a przynajmniej jak najbliższej poprawnej)
geometrii chciałem wykorzystać poziomicę i miarkę. Pomysł wydawał mi się
całkiem dobry, ale zdawałem sobie sprawę, że mogę się pomylić. Z pomocą
ponownie przyszedł Michał i pokazał mi sposób badania geometrii ramy
polegający na przeciągnięciu sznurka przez haki kół i zmierzeniu
odległości sznurka od ramy z obu stron w kilku miejscach
|
Po kliknięciu na zdjęcie powyżej da się w przybliżeniu zauważyć sznurek, dzięki któremu upewnialiśmy się przed ostatecznym spawaniem, że poszczególne elementy ustawione są w lini prostej. |
Do sprawdzenia czy konstrukcja jest prosta przydała się również poziomica i przedłużenie rury siodłowej oraz główki ramy. Na obecnym etapie możemy jedynie stwierdzić, że według pomiarów wszystko jest OK. Praktycznie sprawdzimy to dopiero po ukończeniu ramy. Kolejny etap przed jej ukończeniem to wspawanie rury w której zamocowana będzie kierownica.